Bajka bardzo nowoczesna, o królewnie w wieży.

Jak w bajkach bywa,
wieża straszliwa
stoi przy lesie,
śpiew się z niej niesie.

Na samym szczycie
wiedzie swe życie
królewna prawdziwa,
wielce urodziwa.

Wnet jej głos ckliwy
uchem wrażliwym
rycerz ułowił
i postanowił:

Wlezę do góry,
pod same chmury,
i jak należy
uwolnię z wieży!

Królewnę miłą,
by wolną była,
zabiorę sobie
i żoną zrobię!

Ruszył do wieży
i dzielnie bieży,
mięśnie napina,
po schodach się wspina.

Tak się wspinając,
na nos padając,
już mógłby przysiąc,
że tych schodów tysiąc.

Już daje głowę,
że tam dębowe
schody skrzypiące
idą w tysiące.

Wreszcie, zmęczony,
potem zroszony,
na górę dotarł,
w drzwi załomotał.

Cisza niemiła
go zaskoczyła,
zdziwiony nielicho,
za drzwi zajrzał cicho.

W sali królewna,
cudna i zwiewna,
ma złoty warkoczyk
i piękne oczy.

Na krześle siedzi
i ekran śledzi
od komputera
co gry zawiera.

Rycerz się rzucił
całować bucik,
do stóp jej padać,
o ślubie gadać.

Królewna wstała,
krzywo spojrzała
i bez wahania
rycerza wygania.

Idź stąd, Cię proszę,
gości nie znoszę,
czyn Twój chwalebny
mi niepotrzebny.

Jam nie więziona,
ani gnębiona,
bo ja w tej wieży
mieszkam jak należy.

Siedzę, bo lubię
i w kompie dłubię,
na sieci bywam
i w gry pogrywam.

Siedzieć tu muszę
i się nie ruszę,
bo bez tej wieży
internet mi leży.

😉
Pomysł, tekst i cała reszta by me. A obrazek dodam, jak narysuję :P.

DragonLady 2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *